Bocznica przy ul. Klecińskiej.
Kiedyś wychodziła wprost z toru nr 1 linii 274, na wysokości ul Klecińskiej. Prawdopodobnie nie istniały semafory ochronne jej splotu ze szlakiem. Dziś nie ma śladu po zwrotnicy wjazdowej. Szyny z adnotacją Bochun 1908 są już porozkręcane i przygotowane do prywatyzacji (2004 rok). Nasyp poprzedzielany licznymi- samowolnymi płotami powiększonych ogródków działkowych. Bocznica prowadzi do stacji transformatorowej i to nią prawdopodobnie przywieziono tam urządzenia elektryczne. Przed wojną (I-szą) istniała tam pierwsza stacja niemiecka- zaopatrująca Wrocław w prąd.
Fragment starego planu miasta z 1971 roku z zaznaczoną bocznicą.
Plan schematyczny bocznicy – stan na 2004 rok.
Wycieczkę rozpoczynamy od linii 274. Fotografujący stoi przodem do Wrocławia Świebodzkiego. Po lewej stronie jest równia i ślady (?) po koźle oporowym. Tutaj od szlaku odgałęziała się bocznica. Dziś za plecami wyrósł ogromny wiadukt i nowy przystanek kolejowy Wrocław Grabiszyn. Wtedy jeszcze za plecami były szlabany.
Bocznica odchodziła łukiem i “wchodziła” na teren ogródków działkowych.
Na samym początku wyraźnie dzieliła ogrody.
Stare szyny były w wielu miejscach pooddzielane od podkładów.
Na przejazdach przez polne drogi dostrzec można było “rowki”
Teren bocznicy służył również jako lokalne wysypisko śmieci.
W miarę zbliżania się do podstacji bocznica wznosiła się na coraz większym nasypie.
Na ostatnim łuku przed końcem powstały samowolne ogrodzenia. Trzeba było je pokonywać raz dołem raz górą.
Początek końca – ostatni łuk przed podstacją.
Widać szyny nietrzymające się podkładów.
Zakończenie bocznicy – podstacja energetyczna.
Na terenie podstacji bocznica też straciła “ciągłość”.
To koniec spaceru. Smutny jest los takich bocznic. Służą czasami do jednorazowego dowiezienia ciężkich transformatorów, potem nikt ich nie używa. Nie wiem ile pociągów przejechało tym odcinkiem.
4 komentarze
Pięknie napisane.
Na zdjęciach z terenu podstacji widac krzyżowanie się torów. Czy z innego kierunku dochodził tam też tor? Czy może na tych pod katem prostym mogły by wagoniki do transportu urzadzen po terenie podstacji?
Raczej nie dochodził z innego kierunku tam tor. Są to prawdopodobnie szyny “technologiczne” do ruchów transformatora.
Sentymentalne zdjęcia. Bardzo mi żal takich nieużywanych torów, linii kolejowych, bocznic, chociaż wiem, że czas biegnie naprzód i wszystko wokół się zmienia.
A przy okazji – bardzo ładne jest to opowiadanie “Waciak”. Sporo elementów humorystycznych, które u Pana szczególnie lubię.